szklanenegatywy.pl Audioprzewodnik po "Szlaku bez końca" Galeria zdjęć  west

DSC 006814 listopada w środku dnia w Zbąszyniu dało się słyszeć niecodzienny hałas: trąbki, syrena, okrzyki. To uczniowie z miejscowej podstawówki krzyczeli na ulicy, że dość mają smrodu z przydomowych piecy. Że dorośli powinni się po prostu ogarnąć, bo oni nie chcą chodzić po ulicy w maskach.

Co się właściwie stało?

 

Uczestnicy pozalekcyjnych zajęć rozwijających kreatywność prowadzonych przez panią Basię Piątek, nauczycielkę geografii w Szkole Podstawowej im. Arkadego Fiedlera w Zbąszyniu, przy wsparciu kolegów ze starszych klas intensywnie przygotowywali happening pn. „Paląc śmieci, trujesz dzieci”. Powstały hasła do skandowania wszem i wobec na mieście, pojawiły się ekologiczne – na starym kartonie wypisane – zawołania, które miały na celu wzruszenie sumienia tych dorosłych, którzy wciąż do pieca wrzucają to, co niemiłosiernie smrodzi, gryzie w nos, oczy, nie pozwala otworzyć okna. W szkole pojawiły się tematyczne plakaty wykonane własnoręcznie, według autorskich projektów bardzo zaangażowanych w sprawę uczniów. Przygotowano pakiet ulotek informacyjnych, które wręczano wszystkim przechodniom, nawet tym, którzy mówili, że w ogóle nie mają w domu pieca. No bo kto oprze się sile dziecięcej prośby-apelu: „Nie trujcie!”.

Uczniowie wyruszyli z budynku miejscowej szkoły o godz. 10:30. Swoimi działaniami przyłączyli się do akcji organizowanej na terenie całego kraju przez Fundację Ekologiczną ARKA „Dzień Czystego Powietrza”. Pani Basia Piątek nie pierwszy raz organizowała tego typu happening, ale po raz pierwszy z tak młodymi ludźmi (większość grupy to 10-latkowie) i nawet miała pewne obawy, czy dzieci udźwigną odpowiedzialność na takie wydarzenie. W końcu miało być naprawdę głośno i z pasją. Ale okazało się, że wszyscy spisali się na medal: dzieci zmęczone, ale szczęśliwe, że zrobiły coś dobrego, wrócily do szkoły a ich wychowawczyni napisała wieczorem do rodziców maila z pochwalą. Stwierdziła m.in.: „Pytałam przy ul. Mostowej, czy mają już dość i czy chcą wracać już do szkoły, a oni stwierdzili, że jeszcze chcą iść w kierunku biblioteki publicznej”.

Serce rośnie!

(tekst i zdjęcia: Anita Rucioch-Gołek)